czwartek, 6 marca 2014

WARSZTATY MAKARONÓW W RESTAURACJI PIRI PIRI (KRAKÓW)


Włoskie makarony są genialne. Wystarczą 3-4 dobre składniki, 15 minut przygotowań i pyszne, pożywne danie jest gotowe. Dlatego ucieszyłam się, gdy w zeszłym tygodniu mogłam razem z Gosią uczestniczyć w darmowych warsztatach „Bądź Fit z restauracją Piri Piri – Makarony”.


Warsztaty prowadził bardzo sympatyczny pan Maciej Wawryniuk, doradca kulinarny firmy Kamis. Razem z kilkoma innymi kucharzami gotował na naszych oczach przeróżne potrawy z makaronów, przy okazji udzielając nam praktycznych wskazówek.


Oto kilka rad, które zapadły mi w pamięć:

1. Kształt i rodzaj makaronu musi pasować do sosu. Np. popularne w Polsce spaghetti nie pasuje do wszystkich smaków, więc warto sięgać także po inne makarony, takie jak penne (wł. pióra), fettuccine (wł. małe wstążki) czy farfalle (wł. motyle, w Polsce zwane kokardkami).

2. Makaron trzeba gotować w dużej ilości wody, żeby się nie posklejał. Wtedy nie trzeba będzie dodawać do gotowania oleju albo oliwy, co jest uważane przez wielu Włochów za karygodny błąd (o czym kiedyś przekonałam się na własnej skórze, mieszkając w akademiku z rodowitą Włoszką ;)).

3. Zawsze trzeba dodawać makaron do sosu, a nie na odwrót. Makaron może być lekko niedogotowany, bo dojdzie jeszcze w sosie.


Na warsztatach próbowaliśmy kilkunastu potraw. Porcje do degustacji były niewielkie, a do tego często dzielone na 2 lub więcej osób przy stoliku, jednak ponieważ było ich aż tak wiele, można było się najeść.


Warsztaty były tak naprawdę przeglądem najbardziej popularnych włoskich dań z makaronów, które bez problemu można zrobić samemu w domu. Najbardziej smakowały mi: czarny makaron z krewetkami, makaron z pesto oraz puttanesca, którą sama często robię w domu, a najmniej – sos na bazie masła ze szparagami i szynką oraz domowy makaron, który wyszedł nieco kluchowaty (może za krótko schnął?).



Poniżej możecie znaleźć kilka potraw, które zainspirowały mnie do własnych poszukiwań kulinarnych. :)


Spaghetti aglio e olio (wł. spaghetti z czosnkiem i oliwą) – klasyk kuchni włoskiej, tylko trzy składniki: oliwa, czosnek, ostra papryczka. Niestety nie udało nam się go spróbować, ale wyglądało całkiem apetycznie.


Puttanesca (wł. hmm... pani lekkich obyczajów) – pomidory, kapary, anchois, oliwki. Nie trzeba dodawać soli, bo kapary i anchois są już wystarczająco słone. Ja zamiast oliwek zielonych dodaję czarne. Pyszne! :)


Sos śmietanowy z prawdziwkami – pachniał obłędnie, ale nasz stolik niestety się na niego nie załapał. :(



Primavera (wł. wiosna) – mieszanka warzyw (o tej porze roku niestety mrożonych) z parmezanem. Według niektórych przepisów można dodać także śmietanę lub kawałki kurczaka.


Arrabbiata (wł. wściekła) – czosnek, pomidory, ostre papryczki. Baaardzo pikantne danie, więc na wszelki wypadek wolałyśmy go nie próbować. ;)


Czarny makaron z krewetkami - czarny makaron (swój kolor zawdzięcza sepii, czyli wydzielinie żyjątek morskich zwanych mątwami. Pyszny sam w sobie :)), suszone pomidory, czosnek, chrupiące krewetki. To była zdecydowanie jedna z najlepszych potraw, jakich próbowałyśmy. :)


Pasta alla Norma (nazwa pochodzi od opery „Norma” Vincenza Belliniego) – pomidory, bakłażan, twardy ser ricotta (zastąpiony na warsztatach parmezanem) i bazylia. Lubię połączenie bakłażana z pomidorami.


Makaron z zielonym pesto – orzeszki pinii, świeża bazylia, czosnek, oliwa, parmezan – blendujemy i voilà! Żeby uzyskać czerwone pesto, wystarczy dodać suszone pomidory. Domowe pesto wychodzi dość drogo (orzeszki pinii kosztują ok. 100 zł / kg), ale jest o niebo lepsze niż kupne. Proste i pyszne. :)


Adres: Piri Piri, ul. Na Błoniach 7, Kraków (okolice Błoń)
Strona www: piri.krakow.pl
Strona wydarzenia: tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.