niedziela, 16 marca 2014

MAŁE NAJEDZENI FEST! KIPI KASZA, KIPI GROCH (KRAKÓW) - FOTORELACJA



Kipi kasza, kipi groch. 
Lepsza kasza niż ten groch. 
Bo od grochu boli brzuch, 
A od kaszy człowiek zdrów.


To od tego wierszyka wziął swoją nazwę mini-festiwal kulinarny Małe Najedzeni Fest! Kipi kasza, kipi groch, który odbył się dzisiaj w Coffee Proficiency na krakowski Zabłociu. Jak sugeruje jego nazwa, na festiwalu nie zabrakło kasz w różnej postaci - od gryczanej, przez jaglan, aż po kaszę mannę - oraz warzyw strączkowych: fasoli, cieciorki, soczewicy i oczywiście grochu.


Coffee Proficiency, w której odbył się festiwal, to ciekawa postindustrialna hala, w której króluje metalowa antresola, blacha falista oraz tajemnicze maszyny do palenia kawy. Nie jest to na pewno kawiarnia na romantyczną randkę, ale jako oprawa dla gwarnego, energetyzującego festiwalu - Coffee Proficiency okazała się strzałem w dziesiątkę.


Na festiwalu spotkałam kilku znajomych, między innymi duet blogowy Gotowanie z Pasją. Panowie jak zwykle serwowali swoje pyszne tarty, dopasowane tematycznie do eventu. Wzięliśmy na wynos ich tartę z kaszy jaglanej, kurczaka curry i czarnych oliwek, która po podgrzaniu w piekarniku okazała się absolutnie przepyszna.


Podobała mi się też ich dbałość o zasady higieny. Jedzenie kroił i serwował Paweł, używając do tego specjalnych rękawiczek przystosowanych do kontaktu z jedzeniem, a Grzesiek zajmował się pięniędzmi. W ten sposób żadna bakteria z brudnych monet i banknotów nie miała prawa przedostać się do jedzenia. :)


Skusiliśmy się też na pyszny hummus (pasta z cieciorki, pasty tahini, czosnku, soku z cytryny i oliwy) z Hummus Amamamusi


Był to jeden z najlepszych hummusów, jakie w życiu jadłam - delikatny, kremowy, z ciekawym posmakiem (czyżby kuminu?). 


Ciekawy w smaku okazał się też lekko słodkawy wegański smalec z fasoli przygotowany przez Jadalnię.


Z zupełnie innej bajki, ale równie smaczne były wypieki z różnymi kaszami zrobione przez Book me a Cookie. Myślę, że zastąpienie mąki kaszą jest świetnym i zdrowym pomysłem. :)


To wszystko popiliśmy pyszną, aromatyczną kawą przygotowywaną przez gospodarzy, czyli Coffee Proficiency. Kawa miała bogaty smak kojarzący mi się z dobrą gorzką czekoladą. A na zdjęciu barista-artysta, który malował serduszka mlekiem. :)


Najedzeni Fest! jak zwykle okazał się świetnym festiwalem, dobrze zorganizowanym, pełnym pozytywnej energii i pysznego jedzenia. Miejmy tylko nadzieję, że - inaczej niż w tytułowym wierszyku - nikogo potem nie rozbolał brzuch. ;)



Strona www: tutaj
Strona wydarzenia: tutaj

2 komentarze:

  1. Smakowitości:) Cóż, moja wiedza na temat kasz... Gryczana? No dobra, znam więcej, ale w kuchni używam tylko tej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat za gryczaną nie przepadam, ale już jaglana częściej się u nas pojawia. Ale i tak najbardziej lubię smak dzieciństwa: kaszę mannę z cukrem i cynamonem. :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.