sobota, 19 października 2013

GENJI SUSHI - PRZYCZAJONA TEMPURA, UKRYTE UMAMI

 

Jakiś czas temu na blogu opisywałam podstawowe pojęcia dotyczące sushi oraz podałam przepis na ekonomiczną, domową wersję tej potrawy (do poczytania tutaj). Teraz nadszedł czas na relację z jednego z moich ulubionych sushi barów w Krakowie - Genji Sushi na Kazimierzu.
 




Genji Sushi mieści się na dwóch poziomach: na dość jasnym, dość przestronnym parterze oraz w mrocznej i niestety lekko dusznej piwnicy. Oba poziomy pełne są japońskich bibelotów i dekoracji, które tworzą ciekawy, orientalny klimat. Nazwa restauracji pochodzi od japońskiego dzieła literackiego z XI wieku, uznawanego za pierwszą powieść na świecie. „Genji monogatari” czyli „Opowieść o księciu Promienistym” to historia życia i podbojów miłosnych księcia Genjiego, napisana przez japońską arystokratkę, Shikibu Murasaki. Myślę, że jest to bardzo ciekawy wybór nazwy - brzmi ona dość prosto i melodyjnie, a równocześnie nawiązuje do jednego z największych dzieł kultury japońskiej.




Jedzenie sushi nie należy do najtańszych rozrywek, jednak nie jest aż tak strasznie drogie, jak się może wydawać, zwłaszcza jeżeli ma się krakowską zniżkową Kartę na Plus. Z reguły jeden zestaw w Genji (od 35 zł wzwyż) pozwala najeść się jednej średniogłodnej osobie. Jeżeli jesteście bardzo głodni, polecam wziąć zestaw z dużą ilością ryb oraz dodatków w tempurze (smażonych w cieście naleśnikowym na głębokim tłuszczu. Bardzo smaczne i bardzo tuczące! :)). Można też zamówić na przystawkę np. zupę z pastą sojową miso (5 zł). Ma ona dość specyficzny smak, który powinien przypaść do gustu miłośnikom tofu (my niestety do nich nie należymy...). Smaczniejsza i bardziej pożywna okazała się za to zupa wantang z pierożkami (13 zł).




Moimi faworytami smakowymi są uramaki (rolki z ryżem na zewnątrz) z chrupiącymi krewetkami w tempurze oraz nigiri (kulki ryżu z rybą na wierzchu) z rybą maślaną. Ryba ta - zgodnie ze swoją nazwą - jest maślana w smaku i rozpływa się w ustach (uwaga: u niektórych osób ryba maślana może wywołać zatrucie pokarmowe). We wszystkich zestawach dzięki idealnemu połączeniu lekkich składników (ryż, świeży ogórek, wodorosty nori) z bardziej tuczącymi (ryby, krewetki, tempura) wyraźnie czuć umami - jeden z pięciu podstawowych smaków, opisywany jako mięsny, tłusty, pyszny.



W Genji jedliśmy już kilka razy i za każdym razem jedzenie było równie smaczne i świeże. Obsługa jest bardzo sympatyczna, ale różnie bywa z czasem oczekiwania. Raz czekaliśmy na jedzenie ponad godzinę (!), bo ponoć w restauracji panował niespodziewanie duży ruch. Kiedy przy następnej okazji opowiedzieliśmy o tym kelnerce, ta postanowiła zatrzeć złe wrażenie z naszej poprzedniej wizyty i już w ciągu 10 minut na naszym stole pojawiły świeżutkie potrawy. Genji sushi to świetne miejsce na romantyczną randkę w jednej z mrocznych sal w piwnicy, obiad ze znajomymi albo po prostu szybki lunch z pysznym sushi i umami.



Adres: ul. Dietla 55, Kraków (Kazimierz)



9 komentarzy:

  1. Ostatnio miałam okazję spróbować sushi po raz pierwszy w życiu. Bałam się, że nie będę w stanie go przełknąć, ale całkiem mi smakowało :D Marzy mi się podróż do Japonii i degustacja tych wszystkich potraw, które Murakami opisuje w swoich powieściach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franiu, cieszę się, że się ośmieliłaś i że sushi Ci posmakowało. A gdzie je jadłaś? Czy Ty też robisz się głodna przy czytaniu opisów jedzenia w książkach? :)

      Usuń
    2. Niestety tak;) Jadłam w knajpce I love sushi.

      Usuń
    3. Dobrze wiedzieć, że mają tam dobre sushi. Wybiorę się tam przy kolejnej wizycie we Wrocławiu. :)

      Usuń
  2. Fajny wpis!Sushi wygląda bardzo apetycznie;)Jak będę w Krakowie to muszę się wybrać do opisywanego przez ciebie sushi baru ale jak narazie sushi jadam tylko w Sushi Wesoła w Wawie bo to właśnie w Sushi Wesoła mają najlepsze sushi w stolicy. Jedząc je czuć, że jest świeże i że nie jest robione na zapas!Futomaki w połączeniu z sosem sojowym są rewelacyjne!Także gdybyś była w Warszawie to polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi w stolicy sushi najbardziej smakuje w Nanaki Sushi!!Palce lizać!

      Usuń
    2. Też bardzo smakuje mi sushi z Nanaki Sushi z tym że ja to dość często zamawiam sobie od nich dostawy do domu:)

      Usuń
  3. Będę w przyszły weekend w Krakowie także dzięki za namiary!A jeśli chodzi o sushi w stolicy to najlepsze jest w Sushi Wesoła!Palce lizać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.