Jakiś czas temu na blogu
opisywałam podstawowe pojęcia dotyczące sushi oraz podałam
przepis na ekonomiczną, domową wersję tej potrawy (do poczytania
tutaj). Teraz nadszedł czas na relację z jednego z moich
ulubionych sushi barów w Krakowie - Genji Sushi na Kazimierzu.
Genji Sushi mieści się
na dwóch poziomach: na dość jasnym, dość przestronnym parterze
oraz w mrocznej i niestety lekko dusznej piwnicy. Oba poziomy pełne
są japońskich bibelotów i dekoracji, które tworzą ciekawy,
orientalny klimat. Nazwa restauracji pochodzi od japońskiego dzieła
literackiego z XI wieku, uznawanego za pierwszą powieść na
świecie. „Genji monogatari” czyli „Opowieść o księciu
Promienistym” to historia życia i podbojów miłosnych księcia
Genjiego, napisana przez japońską arystokratkę, Shikibu Murasaki.
Myślę, że jest to bardzo ciekawy wybór nazwy - brzmi ona dość
prosto i melodyjnie, a równocześnie nawiązuje do jednego z
największych dzieł kultury japońskiej.
Jedzenie sushi nie należy
do najtańszych rozrywek, jednak nie jest aż tak strasznie drogie,
jak się może wydawać, zwłaszcza jeżeli ma się krakowską
zniżkową Kartę na Plus. Z reguły jeden zestaw w Genji (od
35 zł wzwyż) pozwala najeść się jednej średniogłodnej osobie.
Jeżeli jesteście bardzo głodni, polecam wziąć zestaw z dużą
ilością ryb oraz dodatków w tempurze (smażonych w cieście
naleśnikowym na głębokim tłuszczu. Bardzo smaczne i bardzo
tuczące! :)). Można też zamówić na przystawkę np. zupę z pastą
sojową miso (5 zł). Ma ona dość specyficzny smak, który powinien
przypaść do gustu miłośnikom tofu (my niestety do nich nie
należymy...). Smaczniejsza i bardziej pożywna okazała się za to
zupa wantang z pierożkami (13 zł).
Moimi faworytami
smakowymi są uramaki (rolki z ryżem na zewnątrz) z chrupiącymi
krewetkami w tempurze oraz nigiri (kulki ryżu z rybą na wierzchu) z
rybą maślaną. Ryba ta - zgodnie ze swoją nazwą - jest maślana w
smaku i rozpływa się w ustach (uwaga: u niektórych osób ryba
maślana może wywołać zatrucie pokarmowe). We wszystkich zestawach
dzięki idealnemu połączeniu lekkich składników (ryż, świeży
ogórek, wodorosty nori) z bardziej tuczącymi (ryby, krewetki,
tempura) wyraźnie czuć umami - jeden z pięciu podstawowych smaków,
opisywany jako mięsny, tłusty, pyszny.
W Genji jedliśmy już
kilka razy i za każdym razem jedzenie było równie smaczne i
świeże. Obsługa jest bardzo sympatyczna, ale różnie bywa z
czasem oczekiwania. Raz czekaliśmy na jedzenie ponad godzinę (!),
bo ponoć w restauracji panował niespodziewanie duży ruch. Kiedy
przy następnej okazji opowiedzieliśmy o tym kelnerce, ta
postanowiła zatrzeć złe wrażenie z naszej poprzedniej wizyty i
już w ciągu 10 minut na naszym stole pojawiły świeżutkie
potrawy. Genji sushi to świetne miejsce na romantyczną randkę w
jednej z mrocznych sal w piwnicy, obiad ze znajomymi albo po prostu
szybki lunch z pysznym sushi i umami.
Adres: ul. Dietla 55,
Kraków (Kazimierz)
Ostatnio miałam okazję spróbować sushi po raz pierwszy w życiu. Bałam się, że nie będę w stanie go przełknąć, ale całkiem mi smakowało :D Marzy mi się podróż do Japonii i degustacja tych wszystkich potraw, które Murakami opisuje w swoich powieściach ;)
OdpowiedzUsuńFraniu, cieszę się, że się ośmieliłaś i że sushi Ci posmakowało. A gdzie je jadłaś? Czy Ty też robisz się głodna przy czytaniu opisów jedzenia w książkach? :)
UsuńNiestety tak;) Jadłam w knajpce I love sushi.
UsuńDobrze wiedzieć, że mają tam dobre sushi. Wybiorę się tam przy kolejnej wizycie we Wrocławiu. :)
UsuńFajny wpis!Sushi wygląda bardzo apetycznie;)Jak będę w Krakowie to muszę się wybrać do opisywanego przez ciebie sushi baru ale jak narazie sushi jadam tylko w Sushi Wesoła w Wawie bo to właśnie w Sushi Wesoła mają najlepsze sushi w stolicy. Jedząc je czuć, że jest świeże i że nie jest robione na zapas!Futomaki w połączeniu z sosem sojowym są rewelacyjne!Także gdybyś była w Warszawie to polecam ;)
OdpowiedzUsuńA mi w stolicy sushi najbardziej smakuje w Nanaki Sushi!!Palce lizać!
UsuńTeż bardzo smakuje mi sushi z Nanaki Sushi z tym że ja to dość często zamawiam sobie od nich dostawy do domu:)
UsuńBędę w przyszły weekend w Krakowie także dzięki za namiary!A jeśli chodzi o sushi w stolicy to najlepsze jest w Sushi Wesoła!Palce lizać!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń