wtorek, 25 czerwca 2013

BOMBONIERKA - Z PYSZNYM NADZIENIEM


„Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi”. Pamiętacie ten nieco wyświechtany cytat z Forresta Gumpa? To on właśnie przyszedł mi do głowy, gdy w słoneczne sobotnie popołudnie wybrałam się na obiad do restauracji Bombonierka na krakowskim Kazimierzu, tuż obok mojej ukochanej Mleczarni.


Po słodkobrzmiącej nazwie spodziewałam się różowego, rokokowego wystroju pełnego kokardek i falbanek. Nic bardziej mylnego. Bombonierka jest urządzona w stylu nowoczesnego etno, przypominającym trochę nowe sale krakowskiego muzeum etnograficznego. Ściany ozdobione są motywem ludowych wycinanek oraz wirujących tancerek w kwiecistych spódnicach. Z lamp zwisają dziergane obrusiki, a na drzwiach oddzielających restaurację od zaplecza straszy wizerunek ponurych chłopów ubranych w tradycyjne stroje krakowskie. 




Z takim wnętrzem najlepiej współgrałaby jakaś energiczna muzyka folk w stylu Kapeli ze Wsi Warszawa czy chociażby Zakopower, ale tu kolejne zaskoczenie - z głośników prawie cały czas rozbrzmiewał „sułtan polskiej piosenki”, czyli Krzysztof Krawczyk, przeplatany biesiadnymi hitami Kayah i Bregović. Jeżeli właścicielom Bombonierki zależało na stworzeniu przaśnego, swojskiego klimatu muzycznego - to im się udało...




Ale największą niespodzianką- tym razem bardzo pozytywną - było jedzenie. Co prawda w menu królują mięsiwa i ryby w różnej postaci, więc wegetarianie mogą mieć dość ograniczony wybór, ale za to dania, które wybraliśmy, były absolutnie przepyszne. Pierś z kurczaka w sosie kurkowym (19 zł) rozpływała się w ustach, podobnie jak pysznie doprawione ziemniaki z patelni (5 zł). W polędwiczkach wieprzowych z grilla w sosie borowikowym (28 zł) chrupały kawałki prawdziwych grzybów leśnych, a ziemniaki z pieca były polane wyrazistym sosem czosnkowym (6 zł). Na deser skusiłam się na wyborny Deser z bombonierki (14 zł), czyli mocno czekoladowe ciasto ozdobione świeżymi owocami i bitą śmietaną. Mniam. :)



Na początku w Bombonierce rozczarował mnie trochę brak spójności nazwy, wystroju i muzyki, ale świetne jedzenie sprawiło, że wszystkie moje zastrzeżenia zeszły na dalszy plan. Muszę przyznać, że był to jeden najlepszych obiadów, jakie ostatnio jadłam w Krakowie. Polecam Bombonierkę na spotkania z rodziną lub znajomymi, zwłaszcza z tymi, którzy lubią zjeść polskie potrawy w nietypowej odsłonie.



A na deser proponuję piosenkę Basi Stępniak i Grzegorza Turnaua o bombonierce. :)

Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij tutaj!

Read it in English! :)
 





Adres: ul. Meiselsa 24, Kraków

Strona internetowa: www.restauracja-bombonierka.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.