„Życie jest jak pudełko czekoladek
- nigdy nie wiesz, co ci się trafi”. Pamiętacie ten nieco
wyświechtany cytat z Forresta Gumpa? To on właśnie przyszedł mi
do głowy, gdy w słoneczne sobotnie popołudnie wybrałam się na obiad
do restauracji Bombonierka na krakowskim Kazimierzu, tuż obok mojej
ukochanej Mleczarni.
Po słodkobrzmiącej nazwie
spodziewałam się różowego, rokokowego wystroju pełnego kokardek
i falbanek. Nic bardziej mylnego. Bombonierka jest urządzona w stylu
nowoczesnego etno, przypominającym trochę nowe sale krakowskiego
muzeum etnograficznego. Ściany ozdobione są motywem ludowych
wycinanek oraz wirujących tancerek w kwiecistych spódnicach. Z lamp
zwisają dziergane obrusiki, a na drzwiach oddzielających
restaurację od zaplecza straszy wizerunek ponurych chłopów
ubranych w tradycyjne stroje krakowskie.
Z takim wnętrzem najlepiej
współgrałaby jakaś energiczna muzyka folk w stylu Kapeli ze Wsi Warszawa
czy chociażby Zakopower, ale tu kolejne zaskoczenie - z głośników
prawie cały czas rozbrzmiewał „sułtan polskiej piosenki”,
czyli Krzysztof Krawczyk, przeplatany biesiadnymi hitami Kayah i
Bregović. Jeżeli właścicielom Bombonierki zależało na
stworzeniu przaśnego, swojskiego klimatu muzycznego - to im się
udało...
Ale największą niespodzianką- tym
razem bardzo pozytywną - było jedzenie. Co prawda w menu królują
mięsiwa i ryby w różnej postaci, więc wegetarianie mogą mieć
dość ograniczony wybór, ale za to dania, które wybraliśmy, były
absolutnie przepyszne. Pierś z kurczaka w sosie kurkowym (19 zł)
rozpływała się w ustach, podobnie jak pysznie doprawione ziemniaki
z patelni (5 zł). W polędwiczkach wieprzowych z grilla w sosie
borowikowym (28 zł) chrupały kawałki prawdziwych grzybów leśnych,
a ziemniaki z pieca były polane wyrazistym sosem czosnkowym (6 zł).
Na deser skusiłam się na wyborny Deser z bombonierki (14 zł),
czyli mocno czekoladowe ciasto ozdobione świeżymi owocami i bitą
śmietaną. Mniam. :)
Na początku w Bombonierce rozczarował mnie trochę brak spójności nazwy, wystroju i muzyki, ale świetne
jedzenie sprawiło, że wszystkie moje zastrzeżenia zeszły na
dalszy plan. Muszę przyznać, że był to jeden najlepszych obiadów,
jakie ostatnio jadłam w Krakowie. Polecam Bombonierkę na spotkania
z rodziną lub znajomymi, zwłaszcza z tymi, którzy lubią zjeść
polskie potrawy w nietypowej odsłonie.
A na deser proponuję piosenkę Basi
Stępniak i Grzegorza Turnaua o bombonierce. :)
Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij tutaj!
Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij tutaj!
Adres: ul. Meiselsa 24, Kraków
Strona internetowa:
www.restauracja-bombonierka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.