Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kawiarnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kawiarnia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 kwietnia 2013

RODZINKA CAFE - DLA DUŻYCH I MAŁYCH

 

Zimne, pochmurne popołudnie. Moja siostrzenica, zwana Małą Mi, siedzi znudzona na kanapie, żądając ciastek i dziecięcych igrzysk. Sytuacja nie wygląda za dobrze. Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest znalezienie miejsca, które zapewni jej nie tylko łakocie, ale i rozrywkę odpowiednią dla czterolatki. Po krótkich poszukiwaniach w internecie znajduję Rodzinka Cafe. Ubieramy się w ciepłe kurtki i wyruszamy na misję zwiadowczą.

 

 Na miejscu okazuje się, że Rodzinka Cafe to skrzyżowanie kawiarni z przedszkolną salą zabaw. Mała Mi natychmiast rzuca się w wir zabawy. Najpierw z zapałem bawi się drewnianą kolejką, demolując przy tym całe drewniane miasto. Na szczęście nie ma ofiar w ludziach. Po chwili przenosi uwagę na pluszaki, a potem na kolorowanki i puzzle. Wielkim hitem okazuje się konik na biegunach, który ma prawdziwe siodło ze strzemionami. W międzyczasie gramy w grę rodzinną "Gdzie jest żabka?". Mała Mi oczywiście wygrywa.

 
Jesteśmy tak zaaferowane zabawą, że zapominam zrobić zdjęcia jedzeniu. A szkoda, bo było całkiem smaczne. Mi pije gęste, mocno czekoladowe kakao i podjada moje ciasto drożdżowe z owocami, które smakuje jak domowe. Ja muszę zadowolić się świeżym sokiem z jabłek i resztką ciasta. Rurki z kremem, których zażyczyła sobie Mi, nie spotykają się z naszym zachwytem, bo bita śmietana smakuje wyjątkowo sztucznie.



Najedzone i rozbawione zbieramy się do wyjścia. Żegna nas sympatyczna kelnerka oraz osamotniony konik na biegunach. Zakładamy czapki oraz szaliki i wychodzimy z ciepłego, radosnego lokalu na mroźną ulicę Floriańską. Mała Mi mówi, że nie może się już doczekać kolejnego wyjścia do Rodzinka Cafe. :)

English version
Więcej zdjęć 


Strona www: www.rodzinkacafe.pl
Adres: ul. Floriańska 15, Kraków

niedziela, 26 lutego 2012

MLECZARNIA x 2


Wiele osób zna klubo-kawiarnię Mleczarnia, ale nie wszyscy wiedzą, że Mleczarnie są dwie: jedna w Krakowie, a druga we Wrocławiu. Obie charakteryzują się staroświeckim wystrojem i tajemniczym klimatem. Na ścianach wiszą czarno-białe zdjęcia z czasów naszych pradziadków, stoły są przykryte koronkowymi serwetami, a meble wyglądają jakby zostały właśnie wyciągnięte ze strychu. Wieczorami jedynym źródłem światła są świece, co z jednej strony buduje romantyczną atmosferę, ale z drugiej dostarcza dodatkowych emocji przy chodzeniu po nierównej podłodze. 



Menu obu Mleczarń jest podobne, chociaż występują pewne różnice regionalne. Jak sama nazwa wskazuje, ich specjalnością są napoje mleczne: kakao, gorąca czekolada i różne rodzaje kaw. Smaczne są też drinki, zwłaszcza mojito i słodkie Mle (o smaku cukierków kukułek). We Wrocławiu można też zamówić Truskaweczki Popowickie i Miętusa z Krzyk (dla niewtajemniczonych: Popowice i Krzyki to nazwy wrocławskich osiedli). We wrocławskiej Mleczarni można też zjeść obfite śniadania (serwowane między 8.00 a 13.00, cena całego zestawu to ok. 15-18 zł), a w obu lokalach dostępne są tosty, zupy oraz domowe ciasta. W obu kawiarniach obowiązuje samoobsługa.


Mimo wielu podobieństw każda Mleczarnia ma trochę inny charakter. Krakowska Mle przycupnęła w jednej z bocznych uliczek żydowskiej dzielnicy Kazimierz. Ponoć w tym miejscu znajdowała się kiedyś prawdziwa mleczarnia, od której wzięła się nazwa kawiarni. Ponieważ lokal jest niewielki, w zimie jest tu spokojnie i przytulnie. Za to latem życie mleczarniane rozkwita po drugiej stronie ulicy Meiselsa, gdzie otwierany jest spory ogródek piwny. Można w nim zamówić większość specjałów serwowanych w kawiarni (oprócz mocnych alkoholi), a dodatkową atrakcją są świeżo wyciskane soki z sokowirówki. Ogromne drzewo rzuca przyjemny cień, a świeże kwiaty stojące w kankach na mleko przywodzą na myśl wakacje na wsi. Kuriozum krakowskiej Mle jest toaleta, w której świeci lampa z abażurem.


Wrocławska Mleczarnia jest znacznie większa i składa się z dwóch sal na parterze oraz dużej sali dla palących w piwnicy (otwarta od 17.00). Często odbywają się tu koncerty i pokazy. Letni ogródek znajduje się na podwórku, z którego można podziwiać świeżoodnowioną Synagogę pod Białym Bocianem, jednak ma on znacznie mniej uroku niż ogródek krakowski. Na szczęście wnętrze wrocławskiej Mle rekompensuje niedoskonałości ogródka, a jego ciekawostką jest przedwojenna pompa stojąca pomiędzy stolikami.




Obie Mleczarnie to idealne miejsca na randkę albo spotkanie z przyjaciółmi. Specyficzna atmosfera oraz smaczna kawa sprawiają, że bardzo często wracam do Mleczarni, zabierając ze sobą starych i nowych znajomych. Jak do tej pory, wszyscy oni ulegli urokowi Mle.

English version
Więcej zdjęć



Adres:
ul. Rabina Bera Meiselsa 20, Kraków
ul. Pawła Włodkowica 5, Wrocław

Strona www: mle.pl

czwartek, 2 lutego 2012

DYNIA RESTO BAR – TAJEMNICZY OGRÓD


Do Dyni wpadam najczęściej na kawę i zupę (oczywiście dyniową). Mimo że Dynia znajduje się niedaleko gwarnego Rynku Głównego, jest to zaciszne miejsce, w którym można się naprawdę zrelaksować. Zwłaszcza w letnim ogrodzie ukrytym na tyłach starych kamienic. 


Restauracja stawia na zdrowe jedzenie i serwuje sporo potraw z dyni oraz innych warzyw, ale znajdzie się tu też coś dla osób mięsożernych. Ja najbardziej lubię zupę dyniową i krem pomidorowy z fetą (7,50 zł za miseczkę zupy). Polecam też makarony, zwłaszcza spaghetti z kozim serem, bakłażanem, rukolą i suszonymi pomidorami (21,90 zł). Na deser można zamówić kawałek ciasta albo coś bardziej niecodziennego, jak crumble jabłkowe (9,90 zł).


Obsługa Dyni jest sympatyczna, chociaż czasami każe na siebie długo czekać. Dlatego jeżeli Wam się śpieszy, możecie złożyć zamówienie albo zapłacić rachunek bezpośrednio przy kasie. Dynia jest miejscem przyjaznym dzieciom. Oprócz specjalnego menu oraz krzesełka do karmienia, obsługa zapewnia kredki i kolorowanki.


Wewnętrzny ogród w dzień stanowi świetne miejsce na lunch ze znajomymi, a w letnie wieczory zamienia się w wymarzoną scenerię na romantyczną randkę. W ogrodzie panuje magiczna atmosfera spotęgowana przez świecące kule ukryte wśród paproci. Jeżeli akurat pada deszcz, możecie się tu schować pod ogromny parasolem i ogrzać się grzanym piwem albo czekoladą z rumem. Romantyczne przeżycia gwarantowane.


Adres: ul. Krupnicza 20, Kraków
Strona www: dynia.krakow.pl

English version 

niedziela, 22 stycznia 2012

WYBREDA W KRAKOWIE


Kraków słynie z uroczych knajpek, które rywalizują ze sobą w wielu kategoriach: na najdziwniejszą nazwę (Pierwszy lokal na Stolarskiej po lewej stronie, idąc od Małego Rynku, Zaraz wracam, Królicze Oczy), na najdziwniejszy wystrój (stoliki ukryte w szafach w Cafe Szafe, karety stojące w Cherubino) czy na najdziwniejsze nazwy dań (w tej kategorii moim faworytem jest Fabryka Pizzy, która serwuje Rybaka z Jajem, Tłustą Włoszkę i Białego Bazyliszka).


W Krakowie można znaleźć knajpkę na każdą okazję i na każdą kieszeń, jednak ilość i różnorodność lokali może trochę przytłaczać. Dlatego postanowiłam stworzyć ten blog. Uwielbiam chodzić po restauracjach,  poznawać nowe miejsca i próbować dziwnych dań. Mimo że jestem wybredą, zawsze staram się znaleźć coś pozytywnego w odwiedzanych lokalach. Dlatego ten blog poświęcony jest tylko knajpkom, które mi się spodobały i które chciałabym polecić innym, nawet jeżeli nie wszystko jest w nich idealne.

Pierwszy lokal na Stolarskiej po lewej stronie idąc od Małego Rynku

Ponieważ chodzenie po restauracjach może być dosyć drogie, często korzystam z promocji reklamowanych na grouponie, GoDealla i tym podobnych stronach. Poza tym już drugi rok z rzędu kupiłam Kartę na Plus, która daje wiele zniżek w Krakowie i okolicach (www.kartanaplus.pl).

Cafe Ważka

Mam nadzieję, że ten blog zachęci Was, żeby wyjść z domu i przekonać się, która z krakowskich knajpek stanie się Waszą ulubioną.

Angielska wersja bloga znajduje się tutaj: fussyinkrakow

Więcej zdjęć można znaleźć na facebooku: Wybreda na facebooku

Polakowski