Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kazimierz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kazimierz. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 sierpnia 2013

9. MAŁOPOLSKI FESTIWAL SMAKU - REGIONALNE PRZYSMAKI


Jeszcze jutro (25.08. 2013 r.) możecie wybrać się 9. Małopolski Festiwal Smaku na krakowskim Kazimierzu. Ponieważ tematem przewodnim są tradycyjne wyroby z całej Małopolski, na Festiwalu królują chleby na zakwasie, tradycyjne kiełbasy i wędliny, miody oraz oczywiście oscypki. Ja skusiłam się na lody wiśniowe na maślance, które miały niecodzienny, rzeczywiście mocno maślankowy smak. :)

Festiwal polecam wszystkim, którzy chcieliby poznać lokalne przysmaki z Krakowa i okolic. :>

Kiedy: 24-25.08.2013 (sobota i niedziela)
Gdzie: plac Wolnica, Kraków (Kazimierz)
Więcej informacji: Wrota Małopolski










niedziela, 18 sierpnia 2013

LODY, LODY DLA OCHŁODY - NAJLEPSZE LODZIARNIE W KRAKOWIE

W Krakowie lodziarni jest pod dostatkiem i chyba każdy mieszkaniec ma swoją ulubioną. Ja mam aż trzy. :) Ale jeżeli uważacie, że jakąś pominęłam, to dajcie znać - będę mieć świetną wymówkę, żeby wybrać się kolejną porcję lodów. ;)

LODY NA STAROWIŚLNEJ - PAN TU NIE STAŁ


Jeżeli idąc ulicą Starowiślną na Kazimierzu zobaczycie kilometrową kolejkę, to nie oznacza, że wrócił poprzedni ustrój, w którym wszystko było sprzedawane na kartki. To po prostu kolejka do kultowej już pracowni cukierniczej Stanisława Sargi, która sprzedaje pyszne, mleczne lody (2,50 zł / gałka) z kawałkami prawdziwych owoców i bakalii.

Dzięki czekaniu w kolejce, wzrasta apetyt, więc lody smakują jeszcze lepiej. Raz popełniłam błąd, jadąc tam w poniedziałkowy poranek, i lody dostałam praktycznie od ręki. Niestety nie smakowały już tak dobrze jak po pół godzinie czekania w kolejce pełnej innych lodożerców, choć i tak były pyszne...

Adres: ul. Starowiślna 83, Kraków, Kazimierz
Strona www: www.facebook.com/LodyStarowislna

LODY TRADYCYJNE NA ZWIERZYNIECKIEJ - PYSZNIE I BEZ KOLEJKI



Podobny smak lodów jak na Starowiślnej można dostać także na Zwierzynieckiej, niedaleko Filharmonii. W niewielkim lokalu można kupić kilka podstawowych, ale za to przepysznych smaków lodowych (2,20 zł / gałka). Ja uwielbiam najbardziej lody czekoladowe z kawałkami czekolady oraz bakaliowe pełne chrupiących orzeszków i rodzynek. Przyznam szczerze, że brak kolejki, niższa cena oraz ciekawszy smak lodów daje Zwierzynieckiej dużą przewagę nad Starowiślną. Czyżby pozycja kultowych lodów była zagrożona? :)


Adres: ul. Zwierzyniecka 3, Kraków, Stare Miasto
Strona www: www.facebook.com/lodytradycyjne


LODZIARNIA DONIZETTI NA ŚW. MARKA - WŁOSKIE GELATO 



Donizetti na św. Marka to jedna z najmłodszych lodziarni Krakowa, otwarta zaledwie latem tego roku. Trafiłam na nią przez przypadek, spacerując z psem po uliczkach Starego Miasta. Do wejścia zachęciła mnie informacja na szybie, że lody są robione tylko z naturalnych produktów, a do tego bez dodatku białego cukru. 


Również smaki proponowane przez tę włoską lodziarnie są dość nietypowe, np. po raz pierwszy w życiu jadłam lody o smaku gianduja (włoska czekolada z masą z orzechów laskowych) czy lody pistacjowe, które były słodko-słone, dokładnie tak jak prażone pistacje. Od tej pory sztuczne, przesłodzone smaki pistacji w wielu innych lodziarniach zupełnie do mnie nie przemawiają. Jedna gałka w Donizettim kosztuje co prawda aż 3 zł, ale moim zdaniem warto je wydać. Zwłaszcza że lody są podawane w ślicznym i smacznym wafelku w kształcie tulipana. :)

Adres: ul. Św. Marka 23, Kraków, Stare Miasto



Wybreda na facebooku = więcej zdjęć
Read it in English! 


A na zakończenie proponuję amerykańską piosenkę, oczywiście o lodach. :)



wtorek, 25 czerwca 2013

BOMBONIERKA - Z PYSZNYM NADZIENIEM


„Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi”. Pamiętacie ten nieco wyświechtany cytat z Forresta Gumpa? To on właśnie przyszedł mi do głowy, gdy w słoneczne sobotnie popołudnie wybrałam się na obiad do restauracji Bombonierka na krakowskim Kazimierzu, tuż obok mojej ukochanej Mleczarni.


Po słodkobrzmiącej nazwie spodziewałam się różowego, rokokowego wystroju pełnego kokardek i falbanek. Nic bardziej mylnego. Bombonierka jest urządzona w stylu nowoczesnego etno, przypominającym trochę nowe sale krakowskiego muzeum etnograficznego. Ściany ozdobione są motywem ludowych wycinanek oraz wirujących tancerek w kwiecistych spódnicach. Z lamp zwisają dziergane obrusiki, a na drzwiach oddzielających restaurację od zaplecza straszy wizerunek ponurych chłopów ubranych w tradycyjne stroje krakowskie. 




Z takim wnętrzem najlepiej współgrałaby jakaś energiczna muzyka folk w stylu Kapeli ze Wsi Warszawa czy chociażby Zakopower, ale tu kolejne zaskoczenie - z głośników prawie cały czas rozbrzmiewał „sułtan polskiej piosenki”, czyli Krzysztof Krawczyk, przeplatany biesiadnymi hitami Kayah i Bregović. Jeżeli właścicielom Bombonierki zależało na stworzeniu przaśnego, swojskiego klimatu muzycznego - to im się udało...




Ale największą niespodzianką- tym razem bardzo pozytywną - było jedzenie. Co prawda w menu królują mięsiwa i ryby w różnej postaci, więc wegetarianie mogą mieć dość ograniczony wybór, ale za to dania, które wybraliśmy, były absolutnie przepyszne. Pierś z kurczaka w sosie kurkowym (19 zł) rozpływała się w ustach, podobnie jak pysznie doprawione ziemniaki z patelni (5 zł). W polędwiczkach wieprzowych z grilla w sosie borowikowym (28 zł) chrupały kawałki prawdziwych grzybów leśnych, a ziemniaki z pieca były polane wyrazistym sosem czosnkowym (6 zł). Na deser skusiłam się na wyborny Deser z bombonierki (14 zł), czyli mocno czekoladowe ciasto ozdobione świeżymi owocami i bitą śmietaną. Mniam. :)



Na początku w Bombonierce rozczarował mnie trochę brak spójności nazwy, wystroju i muzyki, ale świetne jedzenie sprawiło, że wszystkie moje zastrzeżenia zeszły na dalszy plan. Muszę przyznać, że był to jeden najlepszych obiadów, jakie ostatnio jadłam w Krakowie. Polecam Bombonierkę na spotkania z rodziną lub znajomymi, zwłaszcza z tymi, którzy lubią zjeść polskie potrawy w nietypowej odsłonie.



A na deser proponuję piosenkę Basi Stępniak i Grzegorza Turnaua o bombonierce. :)

Chcesz zobaczyć więcej zdjęć? Kliknij tutaj!

Read it in English! :)
 





Adres: ul. Meiselsa 24, Kraków

Strona internetowa: www.restauracja-bombonierka.pl

niedziela, 26 lutego 2012

MLECZARNIA x 2


Wiele osób zna klubo-kawiarnię Mleczarnia, ale nie wszyscy wiedzą, że Mleczarnie są dwie: jedna w Krakowie, a druga we Wrocławiu. Obie charakteryzują się staroświeckim wystrojem i tajemniczym klimatem. Na ścianach wiszą czarno-białe zdjęcia z czasów naszych pradziadków, stoły są przykryte koronkowymi serwetami, a meble wyglądają jakby zostały właśnie wyciągnięte ze strychu. Wieczorami jedynym źródłem światła są świece, co z jednej strony buduje romantyczną atmosferę, ale z drugiej dostarcza dodatkowych emocji przy chodzeniu po nierównej podłodze. 



Menu obu Mleczarń jest podobne, chociaż występują pewne różnice regionalne. Jak sama nazwa wskazuje, ich specjalnością są napoje mleczne: kakao, gorąca czekolada i różne rodzaje kaw. Smaczne są też drinki, zwłaszcza mojito i słodkie Mle (o smaku cukierków kukułek). We Wrocławiu można też zamówić Truskaweczki Popowickie i Miętusa z Krzyk (dla niewtajemniczonych: Popowice i Krzyki to nazwy wrocławskich osiedli). We wrocławskiej Mleczarni można też zjeść obfite śniadania (serwowane między 8.00 a 13.00, cena całego zestawu to ok. 15-18 zł), a w obu lokalach dostępne są tosty, zupy oraz domowe ciasta. W obu kawiarniach obowiązuje samoobsługa.


Mimo wielu podobieństw każda Mleczarnia ma trochę inny charakter. Krakowska Mle przycupnęła w jednej z bocznych uliczek żydowskiej dzielnicy Kazimierz. Ponoć w tym miejscu znajdowała się kiedyś prawdziwa mleczarnia, od której wzięła się nazwa kawiarni. Ponieważ lokal jest niewielki, w zimie jest tu spokojnie i przytulnie. Za to latem życie mleczarniane rozkwita po drugiej stronie ulicy Meiselsa, gdzie otwierany jest spory ogródek piwny. Można w nim zamówić większość specjałów serwowanych w kawiarni (oprócz mocnych alkoholi), a dodatkową atrakcją są świeżo wyciskane soki z sokowirówki. Ogromne drzewo rzuca przyjemny cień, a świeże kwiaty stojące w kankach na mleko przywodzą na myśl wakacje na wsi. Kuriozum krakowskiej Mle jest toaleta, w której świeci lampa z abażurem.


Wrocławska Mleczarnia jest znacznie większa i składa się z dwóch sal na parterze oraz dużej sali dla palących w piwnicy (otwarta od 17.00). Często odbywają się tu koncerty i pokazy. Letni ogródek znajduje się na podwórku, z którego można podziwiać świeżoodnowioną Synagogę pod Białym Bocianem, jednak ma on znacznie mniej uroku niż ogródek krakowski. Na szczęście wnętrze wrocławskiej Mle rekompensuje niedoskonałości ogródka, a jego ciekawostką jest przedwojenna pompa stojąca pomiędzy stolikami.




Obie Mleczarnie to idealne miejsca na randkę albo spotkanie z przyjaciółmi. Specyficzna atmosfera oraz smaczna kawa sprawiają, że bardzo często wracam do Mleczarni, zabierając ze sobą starych i nowych znajomych. Jak do tej pory, wszyscy oni ulegli urokowi Mle.

English version
Więcej zdjęć



Adres:
ul. Rabina Bera Meiselsa 20, Kraków
ul. Pawła Włodkowica 5, Wrocław

Strona www: mle.pl

sobota, 28 stycznia 2012

KOLANKO No 6 – NASTROJOWE NALEŚNIKI

Kolanko No 6 to jedna z moich ulubionych knajpek w Krakowie. Najpierw zaintrygowała mnie jej lekko makabryczna nazwa. Okazało się jednak, że Kolanko nawiązuje nie do ludzkiej anatomii, ale do sklepu hydraulicznego, który niegdyś mieścił się w tym miejscu.




Z ciekawości wybrałam się więc na Kazimierz, żeby sprawdzić, jak Kolanko (hydrauliczne) prezentuje się od środka i zostałam bardzo mile zaskoczona. Jest to przytulna knajpka, w której czas płynie inaczej. Także obsłudze, która z niczym się nie śpieszy. Dlatego najlepiej przyjść tu, kiedy ma się ochotę na spędzenie leniwego popołudnia lub wieczoru.


Zimą najprzyjemniej zaszyć się na zadaszonej werandzie, gdzie można się zrelaksować przy zapalonych świeczkach i nastrojowej muzyce. Latem kusi wewnętrzne patio, gdzie można na chwilę zapomnieć o upale i gwarze panujących na zewnątrz.



Oprócz miłej atmosfery Kolanko oferuje naleśniki z oryginalnym nadzieniem, takim jak wątróbka czy kaszanka. Są też bardziej tradycyjne smaki, np. szpinak i warzywa. Ja najbardziej lubię naleśniki ruskie oraz te na słodko: z masą budyniową i owocami. Podoba mi się, że można zamówić dowolną liczbę naleśników, a każdy może mieć inne nadzienie. Cena jednego naleśnika to ok. 6-8 zł.




Kolanko oferuje też całkiem niezłe herbaty liściaste, drinki oraz pyszną szarlotkę na ciepło z dodatkami. Mnie skusiła nazwa drinka bezalkoholowego Rozważna i Romantyczna, który okazał się bardzo smaczny, chociaż niezbyt duży (6,5 zł za ok. 170 ml).


Kolanko to doskonałe miejsce na różne okazje: romantyczną randkę (nastrojowa atmosfera przy świecach), spotkanie ze znajomymi (w lecie na patio można palić) albo rodzinny obiad (w restauracji są dostępne krzesełka dla dzieci). Polecam tym, którzy lubią klimatyczny wystrój połączony z niecodziennymi smakami.



Adres: ul. Józefa 17, Kraków
Strona www: www.kolanko.net

English version